Przyznam bez bicia, że z niecierpliwością oczekiwałam wydania 26-ego albumu z serii Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Pierwszy powód to nagromadzenie w jednym miejscu niezwykle ciekawych postaci, zarówno po stronie superłotrów, jak i superbohaterów. Spotykamy tak takie postaci jak Doktor Doom, Doktor Octopus, a nawet niesławny pożeracz światów - Galactus. Po stronie "dobrych" mamy znanych polskim czytelnikom mutantów, Avengers, Fantastic Four czy samego Spider Mana.
Zanim zabrałam się do tworzenia tego wpisu, obejrzałam kilka recenzji tego wydania. Starsi czytelnicy zgodni są co do tego, że komiks jest nostalgiczną podróżą do przeszłości. W Polsce ten komiks może być jedynie rozpatrywany w chłodnych kategoriach - "rysunek" - "fabuła", gdyż w połowie lat 1980-tych niestety tkwiliśmy jeszcze w komunie i na podobne delicje z "Hameryki" nie było co liczyć. Dla amerykańskich czy brytyjskich odbiorców, od lat związanych z komiksem, opowieść ta jest czymś więcej, gdyż przywołuje wspomnienia z lat młodości / dzieciństwa.
Sama okładka komiksu jest odlotowa - barwna szarża prominentnych superbohaterów to zapowiedź porywającej zabawy, głównie dla dzieci i młodzieży, ale jednak zabawy.
Rysunki duetu Layton/Zeck są wszystkim, o czym marzył w latach 1980-tych młody czytelnik i za czym ten dziś już wyrośnięty czytelnik wzdycha z rozrzewnieniem. Przejrzysta, prosta kreska, do tego wyraziste, odważne kolory - obraz czytelny i strawny, bez zgrzytów i bez dziwactw, które mogłyby komukolwiek psuć smak pasjonującej lektury.
O czym są Tajne Wojny i dlaczego są one "tajne".
Nie powinno się chwalić ani też oceniać dnia przed zachodem słońca. Dla mnie - osoby, dla której opowieść ta jest całkowitą nowością i która poznała do dzisiaj tylko jej część, a jednocześnie nie może się końca owego "dnia" doczekać, Tajne Wojny są raczej DZIWNE niż TAJNE. W skrócie, komiks opowiada o tym, jak jakaś zewnętrzna, kosmiczna (boska!?) siła, zwana Beyonder'em, przeniosła wybranych przez siebie złoczyńców i superbohaterów do innego świata, aby nakazać im uczestnictwo w osobliwych igrzyskach, na których zwycięzcę czeka wyjątkowa nagroda. Oczywiście nikt więcej na ten temat w komiksie nic nie wie, a autorzy nie tłumaczą. Jeżeli ten pojedynek dobrych ze złymi jest właśnie tytułową "wojną", to dlaczego jest ona "tajna" lub dla kogo ? Wojna nie jest raczej tajna dla jej uczestników, a już na pewno nie dla prowokatora - Beyoner'a. Wojny są raczej tajemnicze lub dziwne - myślę, że słowa znacznie lepie oddają charakter wydarzeń. Bohaterowie i antybohaterowie są zdziwieni swoją obecnością na innej planecie, nie wiedzą po co tam przybyli i w jakim naprawdę celu, nie są pewni czy kiedykolwiek wrócą do domu, a także, kto jest PRAWDZIWYM przeciwnikiem.
TAJEMNICZY - wg słownika PWN oznacza "zagadkowy i trudny do zrozumienia"
TAJNY - wg słownika PWN oznacza "utrzymywany w tajemnicy"
DZIWNY - wg słownika PWN oznacza "odznaczający się czymś osobliwym, niezrozumiałym"
Jeżeli Tajne Wojny są utrzymywane w tajemnicy to może tylko przed tymi, co pozostali na ziemi. Nacisk opowieści został położony jednak na niewytłumaczalnych charakter zajść, a nie na dylematy ziemian. Z tego powodu uważam, że Tajne w wojny, nie są w gruncie rzeczy tajne, a dziwne lub po prostu - tajemnicze.
Humor w komiksie.
Dowcip jest mocną stroną opowieści. Zabawne dialogi i scenki są stałym elementem każdego zeszytu wchodzącego w skład cyklu. Błyskotliwe kwestie witają czytelnika już od pierwszych stron komiksu, gdy tylko herosi lądują na obcej ziemi.
Wolverine zawsze trzyma poziom - "Łapy precz, Hawkeye! Cyclops to głupek, ale to nasz głupek!"
The Thing o Hulku - "O rany! Może jest Dobrym kochankiem, bo wojownik z niego marny!"
Zabawne dialogi :)))). Chyba nie zawsze zamierzone, ale efekt przekomiczny - posłuchajcie sami ....
- "Ach! Spójrz na monitor! Galactus wciąż jest zajęty przygotowaniami do pożarcia planety!"
- "Niedługo skończy budować machinę do wysysania światów. A wtedy zauważy, że jesteś w jego domu! Tak, Tak!"
|
O machinie do wysysania światów i pożeraniu planet gaworzą Doktor Doom i Klaw |
Iron Man'owi podryw idzie chyba łatwiej w przebraniu przystojnego multimilionera Tony'ego Starka :)
- "Co tam mała?"
- "Zawrzyjmy układ. Będziesz mówić do mnie Kapitan Marvel zamiast Mała, a ja do Ciebie - Iron Man zamiast Pajac"
|
podryw w stylu superbohaterskim |
Wasp do Lizarda "Phi! Co za maniery! A już chciałam ci powiedzieć, że jesteś dżentelme... dżenteljaszczurem! Lepiej przeproś albo powiem Gucciemu, gdzie Cię znaleźć"~
|
Dodaj napis |
Jak to działa? Genialny strateg - Doktor Doom wydaje polecenia :
"Szybko ! do ataku ! Wrecker! Do ciebie należy główne zadanie - musisz uwolnić jeńców! Pozostali, atakować bez rozkazu! Siać zamęt i zabijać kogo się da! "
|
krótko i na temat "Siać zamęt i zabijać kogo się da" |
Zasługuje na uwagę:
Jedną z rzeczy zasługujących w komiksie na uwagę jest sposób traktowania X-Men przez resztę pozytywnych postaci "Wojen". Od samego początku mutanci są dla reszty superbohaterów niepewnymi sprzymierzeńcami, bratającymi się z Magneto, a ich status do końca nie jest określony. Nie budzą zaufania Avengers, Fantastic Four ani też samego Spider Mana. Myślę że to zasługujący na pochwałę zabieg autorów, który pozwala czytelnikom komiksów, a także fanom samych mutantów uzmysłowić sobie, jak naprawdę postrzegani są X-Men i w jak wrogim świecie żyją.
Z tym wątkiem związana jest dosyć komiczna moim zdaniem scenka, gdzie Spider-Man, "przyjazny pajęczak z sąsiedztwa" zachowuje się jak małostkowy, śmieszny skarżypyta :))
"Tak, słyszałem, co mówiliście.... i nie podoba mi się to! Doniosę na Was!"
|
Tak, słyszałem, co mówiliście.... i nie podoba mi się to! Doniosę na Was! |
|
na szczęście Profesor X wkroczł do akcji ..... |
Wszyscy wielbiciele mutantów, przyzwyczajeni do potulnego wizerunku Profesora X jako grzecznego, statecznego starszego pana odgrywającego rolę doradcy i mędrca na wózku inwalidzkim będą pewnie zdziwieni takimi scenkami :
Profesor X jako silny, nawet "bezwzględny" przywódca grupy, robiący groźne miny i obficie gestykulujący, nie przebierający w słowach ....to coś nowego .
Jeden z bardziej udanych kadrów tego komiksu. Nie wiem dlaczego ......ale jest zupełnie wyjątkowy ...taki komiksowy :)). Czołowe postaci opowieści w zwartym szyku .....
|
"Ha, uwielbiam takż gadkę!" |
Komiks zrobił na mnie dobre wrażenie. Czuję magiczny klimat tamtych szczęśliwych lat "w starym stylu" i podzielam pozytywne zdanie niektórych krytyków o tej opowieści.
O komiksie Secret Wars opowiada GhostCritic (bardzo fajny krytyk, który naprawdę potrafi się cieszyć komiksem i opowiadaniem o komiksie)
Jeszcze jeden krytyk - Jason the Dude :)
Superbohaterowie Marvela: Tajne Wojny cz.1. wydany został w ramach serii "Wielka Kolekcja Komiksów Marvela", tom nr 26
Scenariusz: Jim Shooter
Rysunek: Mike Zeck, Bob Layton
Wydawnictwo: Hachette Polska