W ten sposób niewinne ukąszenie węża stało się pretekstem do niejednego wysunięcia pazurów przez naszego ulubieńca Logana, dzięki czemu czytelnik stał się świadkiem tańców - szturchanych, ciętych i przeklinanych.
Wszystko pięknie ładnie, tylko się zastanawiam, co robią na koniec plastry na buzi Wolverine'a ?
Nie chcę być męcząca, ale z tego co wiem, jest to zwyczajne marnotrawstwo materiału. Przecież wiadomo, że Hulk spuścił Rosomakowi manto, a i tak to nie zdało się na wiele wobec Logana zdolności samouzdrawiania. Plasterki są z resztą symboliczne i tak nie byłyby w stanie zakryć obrażeń, jakich doznał Logan w trakcie pojedynku.
Jakaś ciekawa postać w komiksie ?
O tak - Shredder. Strasznie brzydaśny typ, mówię Wam. Jeżeli ktoś powinien sobie zrobić plastyczną operację lub wstrzykiwać botox, to na pewno ten gość.
Tutaj Shredder nozycoręki w akcji (myślę, że już z grubsza wiadomo, czym się zajmuje) :
Na pewno godne uwagi są okładki Simona Bisley 'a. Miodzio!
Wolverine uwielbia spokój, ale rzadko jest mu dane go zaznać. Kłopoty jakoś same go znajdują.
Polecam komiks w wersji kolekcjonerskiej, w twardej okładce i na kredowym papierze. Rysunki może nie powalają, ale fabuła jest ciekawa. Dla fanów Logana i Hulka.
HULK Wolverine Sześć Godzin
Bruce Jones - scenariusz
Scott Kolins - rysunki
Orkanaugorze - tłumaczenie
Okładka - Simon Bisley
Wydanie: Mandragora 2006
Nakład: 500 sztuk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz