środa, listopada 06, 2013

Dlaczego Wolverine jest pijany w Tajnej Wojnie ?

Zanim przeczytałam komiks Tajna Wojna, przekartkowałam go porządnie, a uwagę moją natychmiast przykuł dosyć głupkowato się zachowujący Logan. Facet pojawia się nagle wychodząc z pokładowego wuceta i sypie porąbanymi tekstami, strzela głupkowate miny, o tak ....

No ok, myślę sobie, jedną z wielu twarzy Rosomaka, jest twarz niepoprawnego żartownisia, jednak jego żarty zawsze miały swoje miejsce i czas, były uzasadnione i nie tak przygłupawe .... przecierałam oczy ze zdziwienia, gdy po chwili dotarło do mnie, że .....Wolverine po prostu się urżnął na biedronkę ;))). Na szczęście, uffff...odetchnęłam z ulgą, bo w takim razie ....wszelkie dziwaczne odzywki mają już wytłumaczenie i w moich oczach nabierają zupełnie innego wyrazu.  Hurra - taki Wolverine to już zupełnie normalny Wolverine, bowiem każdemu może się zdarzyć i gadać od rzeczy!
Ale, prawie w tej samej chwili zadaję sobie pytanie "A właściwie to dlaczego Logan jest pijany?", pytanie zasadne, gdyż z innych komiksów pamiętam, że ten gość jest na alkohol odporny, nad czym sam często  i głośno ubolewa. Zobaczcie, nawet Peter Parker (aka Spider Man ) nie krył zdumienia widząc najpopularniejszego członka X-Men w takim stanie:


Co się stało, że Wolverine nagle się zaprawił ? Czyżby stracił swoje zdolności mutanta ? No oczywiście nie. Pytanie to pewnie krąży po głowie wielu czytelników, o ile tylko znają oni odrobinkę tę barwną postać. Cóż wszystko musi mieć swoje wytłumaczenie. Dla mnie najprostszym jest chęć wprowadzenia przez scenarzystów elementu zaskoczenia dla czytelnika i rozruszania jego przywykłej do starych schematów wyobraźni. Wolverine, najprawdopodobniej na dłuższą metę nie może pozostać pijany, tak jak ma to miejsce w przypadku przeciętnego Nowaka, jednak może w chwili intensywnego spożycia mocniejszego alkoholu, odczuwa w głowie lekki szmerek, co się przekłada na takie, a nie inne, rubaszne zachowanie. Możliwe, że nie zobaczymy Logana zbitego z nóg gdzieś pod drzewem, ani słaniającego się po podłodze z upojenia. Chwilowe łaskotki w głowie to zupełnie inna sprawa, tak jak to,  że nasz ulubiony bohater może być przejechany walcem, a po pewnej chwili znowu rzuca się w wir walki. Taka chwilowa słabość - uniemożliwiająca przez krótki okres czasu stawianie czoła przeciwnościom.  Prosto to sobie wywiodłam, co nie?

Pijany Logan jest zabawny - zachowuje się jak niepokorny nastolatek i zupełnie nie przypomina poważnego, pochmurnego Wolverine'a. Rwanie laluni z obsługi - rewelka :

No a co poza tym ? Pomijając świetnie przedstawionego Wolviego, który, jak dla mnie przynajmniej, mógłby tak wyglądać już do końca świata  - ze swoją rozwichrzoną, niesforną czupryną i prawdziwie zawadiackim lookiem ....jak tutaj :

lub tutaj:

....trzeba przyznać, że komiks został namalowany boooosko. Ilustracje po prostu zapierają dech w piersiach. Tajna Wojna jest najzwyczajniej w świecie pięknym komiksem. Dlaczego ? Bo malował ją chłopak z Włoch - Gabrielle dell'Otto, a któż lepiej od Włochów zna się na pięknu i sztuce ? Prawdziwy rarytas dla oczu ...looknijcie na Daredevil'a szarżującego pośród bezkresów marvelowskiej nocy :


Sama lektura komiksu jest porywającym doświadczeniem. Wartka, trzymająca w napięciu akcja, udane dialogi i ciekawe zakończenie + wspomniane rewelacyjne rysunki to chyba wystarczająca rekomendacja. Naprawdę świetnie się bawiłam i dlatego zdecydowanie i gorąco polecam - nie tylko fanom świata Marvel.
Ten właśnie album, jak na razie, stawiłabym w ścisłej czołówce komiksów wydanych do tej pory przez Hachette w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Ściślej to ujmując jest to dla mnie na razie numer 2, zaraz po Mrocznej Phoenix.

Skany zaczerpnięte z 17-tego Tomu Tajna Wojna, Hachette, seria - Wielka Kolekcja Komiksów Marvela.

Brak komentarzy:

see