piątek, października 24, 2014

Czarna Pantera - kim jest Czarna Pantera Wielka Kolekcja Komiksów Marvela Hachette


Wielka Kolekcja Komiksów Marvela (WKKM) to wspaniała seria, między innymi dlatego, że pozwala mi na spotkanie  postaci komiksowych, które do tej pory znałam jedynie ze słyszenia :).Właśnie dlatego, z wielką radością witam każdy tom, który raczy mnie jakąś egzotyczną grupką herosów lub też  jednym, ale bardzo słabo mi znanym super-gościem. Do takich tomów należy "Czarna Pantera - Kim Jest Czarna Pantera ? Tom 50".

Ziemia Obiecana
Czegóż to my się nie dowiadujemy z tego tomu! Poznajemy kolejne, wymyślone państewko, tym razem leżące w Afryce - Wakandę. Wakanda to bardzo zaawansowane technologicznie i społecznie państwo, którego niezwykłe dokonania cywilizacyjne są pieczołowicie chronione przez nigdy niepokonaną armię najwaleczniejszych wojowników na świecie. Wakanda to nie tylko najnowocześniejszy kraj na świecie (zawsze takim był), ale także mądrze rządzony, gdzie obywatele żyją zdrowo, w pokoju i harmonii z naturą. WAKANDA -portretuje etos państwa idealnego - to raj na naszej planecie, ziemia obiecana, którą zapomniał dać stwórca formując nasz właściwy, realny glob. Wielka szkoda, ale wspaniale, że taki raj istnieje naprawdę i to w dodatku w Afryce, przynajmniej w komiksie.
Wakanda - pomiędzy Aztekami a Star-Trekiem


Ukryty Heros
Intencje twórców w zlokalizowaniu najbardziej zaawansowanej cywilizacji wszech czasów na terytorium zacofanej Afryki są jasne i oczywiste. Afryka to ląd niezbadany, tajemniczy, budzący podziw dla tamtejszej przyrody, strach wobec czyhających niebezpieczeństw, chorób, brutalności życia codziennego, zaciekawienie tym co nieznane, szacunek dla prastarych kultur, niezrozumienie wobec odmienności. Tylko w takim otoczeniu, nowoczesna i nieskazitelnie doskonała cywilizacja ludzka może błyszczeć niedoścignionym  splendorem o którym my zawsze będziemy mogli tylko marzyć.
Dzięki położeniu geograficznemu i jaskrawo nakreślonym wartościom pielęgnowanym przez Wakandańczyków bogatej kulturze, intrygującej historii Wakanda jawi się jednym z głównych bohaterów komiksu. Jesteśmy ciekawi tajemnic tego niezdobytego kraju, pragniemy skosztować tego szczęścia, uszczknąć bogactw. Doskonałość i potencjał Wakandy prowokuje nie tylko państwa ościenne, nie tylko mocarstwa, jak USA, ale także samego czytelnika. Doskonałość tak wspaniała, że aż boli....

Etos państwa doskonałego budują twórcy już od pierwszych stron komiksu, który otwierają wspaniałe, najpiękniejsze w całej pracy,  sceny walk plemiennych toczonych przed piętnastoma stuleciami na afrykańskiej sawannie. 17 pierwszych stron komiksu poświęcono na stworzenie wokół Wakandy wielowiekowej, trwającej do dziś legendy. Scena z konferencji "Grupy Bilderberg" to kolejna, acz nie jedyna i nie ostatnia, próba przekazania czytelnikowi, że Afrykański kraj Wakanda, jest nie tylko niezwyciężony, ale mądrze rządzony i dysponuje potencjałem technologiczno-militarnym przewyższającym możliwości jakiegokolwiek kraju na świecie. 



Jeden przeciw wszystkim
Znamienna jest scena, kiedy władca Wakandy T'Chaka wkracza dumnie ze swoją świtą do sali, gdzie obradują przedstawiciele największych potęg ekonomicznych. Zachodni przywódcy wręcz błagają o dostęp do najbardziej pożądanego minerału na ziemi - Vibranium. T'Chacka pełen pogardy dla rozmówców odrzuca ofertę "zapłacenia każdej ceny" przez Zachód,  po czym wychodzi z sali tak szybko jak się pojawił.  
Intrygujące przesłanie tej sceny można rozpatrywać na wiele sposobów. 

  • Po pierwsze: Krytyka skorumpowanych ustrojów  - scena jest oczywistą krytyką ustrojów politycznych, układów, lobby i władzy pieniądza, która jest wszechobecna.Nad życie i zdrowie ludzi bez żadnych skrupułów  przedkładane są zyski korporacji i grup interesu, które dbają o to, aby ludzie nigdy nie byli wyleczeni, aby tkwili w nieświadomości i niewiedzy. Utrzymanie status quo pozwala na dalsze ogłupianie mas i kasowanie zysków przez koncerny i rządy będące w zmowie. 
  • Po drugie: Jedyny nieprzekupny kraj na świecie Wakanda naturalnie uważa się za kraj ponad tymi wszystkimi zmowami i gierkami, a strony w nich uczestniczące postrzega jako "nastolatków udających dorosłych, a zachowujących się jak smarkacze". Wakanda jest krajem dla ludzi, krajem harmonii i niedoścignionych wzorców rozwoju społecznego; Wakandy nie można kupić ani przekupić, zdobycze cywilizacyjne tego kraju na zawsze mają być poza zasięgiem nieodpowiedzialnych przedstawicieli Zachodu. 
  • Po trzecie: Porażająca doskonałość - kiedy spojrzymy na tę scenę, szybko dostrzeżemy kontrast pomiędzy złym, brudnym, głupim i skorumpowanym Zachodem, a przepełnioną ideałami, rajską i cudowną Wakandą. Gdzie ten konrast widoczny jest najbardziej ? Tak, w sylwetkach postaci. Przedstawiciele Wakandy są wysocy, szczupli, piękni - mają szlachetne rysy twarzy, które mają sugerować nam, czytelnikom, szlachetność wszystkich obywateli Wakandy i wspaniałość systemu tam stworzonego, nieskazitelność pobudek ludzi kierujących się mądrością i honorem. Przedstawiciel Zachodu jest mały, krępy, brzydki i w okularach - tak jak Zachód, który jest mały duchowo, otyły od bogactwa i niezdrowego życia, brzydki wewnątrz i krótkowzroczny.  
Zachód nie potrzebuje Vibranium. Zachód desperacko potrzebuje mąrości i duchowości, wartości moralnych, etycznych, bez których żadna cywilizacja nie może funkcjonować na dłuższą metę. 
Zabawna scena - ewakuacja ? "ale mam ciasto w piekarniku" - 



Teorie spiskowe i takie tam...
Śmiesznym zbiegiem okoliczności, doskonałość, bogactwo i nieskazitelność Wakandy wydaje się być solą w oku wielu państw i osób indywidualnych. Oprócz zwyczajnych łotrów, najemników, wrogich państw ościennych, do walki z pokojową Wakandą staje Kościół, pod pretekstem ochrony Chrześcijaństwa oraz USA, pod przykrywką misji pokojowej   - wysyła straszne, militarne zombiaki (khy khy, skąd my to znamy). Czy jest jakaś szansa na uratowanie pięknej ziemi, przed całym złym światem, który stanął w szeregu, aby odebrać pokój i szczęście jedynemu, wspaniałemu zakątkowi, gdzie ludzie żyją szczęśliwie ? Oczywiście, że tak, bo przecież dobro zawsze musi zwyciężać, nawet jeżeli jest koloru czarnego ....

Zombiaki  z misją pokojową USA kierują się na Wakandę

Starzy znajomi
Dla wielu czytelników na pewno pocieszającym jest fakt, że w komiksie spotykamy starych, dobrych znajomych - Rhino oraz Kapitana Amerykę. Chociaż wystąpienie Kapitana ma charakter historyczny, to Rhino występuje w pełnej krasie i robi to, co robi najlepiej. Przyjemnie jest zobaczyć tego prymitywnego wielkoluda w pełnej akcji. 



Wznieś się ponad kwadratami
Mam wrażenie, że ostatnio czytelnikom serii WKKM zaserwowano dosyć dużą dawkę Romity. Tylko westchnęłam, jak wzięłam komiks do ręki "znowu ten Romita i jego kwadraty" - pomyślałam.  Było to raczej westchnienie zniechęcenia i znudzenia niż totalej dezaprobaty. Styl Romity trawiłam znacznie gorzej w czasach, gdy jeszcze TM-Semic wydawało X-Men ' y. W moich oczach, Romita wtedy profanował  wizerunek mutantów. Nie mogłam patrzeć, jak moi ukochani bohaterowie - Storm, Wolverine dosłownie giną w bezkształtnych bryłach. Po latach przyznam, że brak emocji w odniesieniu do postaci komiksowych pomaga zrozumieć rysownika i strawić go, że tak się wyrażę.  W Czarnej Panterze rysunki Romity są miejscami nawet bardzo ładne, a miejscami ....hmmm no, jak  to u Romity :). Bez względu na to, doceniam jego wkład w ten komiks i osobiście, charakterystyczna kreska Romity nie przeszkadza mi w odbiorze treści. .
 Rysownik bardzo stronniczo podszedł do portretowania postaci. Osobistości pozytywne są piękne, smukłe, mają regularne rysy twarzy, ich kwadratowość nie razi. Postaci "negatywne" są rysowane jakby pośpieszenie, schematycznie, kwadratowość postaci jest wyraźnie zauważalna.  Mam wrażenie, że Romita czerpał przyjemność ze szkicowania scen ważnych dla przedstawienia ducha i historii Wakandy. Brak tej samej pasji w stosunku do pozostałych scen zaowocował tradycyjnymi, romitowskimi szkicami. 

Porównajcie: 

Dobrzy i piękni Wakandańczycy .....




oraz źli, brzydcy i schematyczni adwersarze: 










No, ok, ale czy w ogóle warto ?

Czarna Pantera nie jest komiksem przełomowym, ale za to sympatycznym czytadłem, które pozwala nam poznać jeszcze jedną postać ważną dla świata Marvela. Jeżeli szukasz tam zwrotów akcji, niesamowitych doznań, na pewno tam tego nie znajdziesz. Podział na dobrych i mądrych czarnych Wakandańczyków i złych oraz głupich mieszkańców Zachodu jest bardzo jaskrawy. Nawet sam biały Kapitan Ameryka nie dał rady czarnoskóremu Czarnej Panterze. Czy to ostrzeżenie dla nas ? 
Nasz czas się najwidoczniej kończy, podobnie jak mi atrament w klawiaturze. Polecam serdecznie 50 Tomy  Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela od Hachette. 


Brak komentarzy:

see