środa, marca 19, 2014

Tajne Wojny czy Dziwne Wojny - zabawni i niezwykli superbohaterowie Marvela

Przyznam bez bicia, że z niecierpliwością oczekiwałam wydania 26-ego albumu z serii Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Pierwszy powód to nagromadzenie w jednym miejscu niezwykle ciekawych postaci, zarówno po stronie superłotrów, jak i superbohaterów. Spotykamy tak takie postaci jak Doktor Doom, Doktor Octopus, a nawet niesławny pożeracz światów - Galactus. Po stronie "dobrych" mamy znanych polskim czytelnikom mutantów, Avengers, Fantastic Four czy samego Spider Mana.

Zanim zabrałam się do tworzenia tego wpisu, obejrzałam kilka recenzji tego wydania. Starsi czytelnicy zgodni są co do tego, że komiks jest nostalgiczną podróżą do przeszłości. W Polsce ten komiks może być jedynie rozpatrywany w chłodnych kategoriach - "rysunek" - "fabuła", gdyż w połowie lat 1980-tych niestety tkwiliśmy jeszcze w komunie i na podobne delicje z "Hameryki" nie było co liczyć. Dla amerykańskich czy brytyjskich odbiorców, od lat związanych z komiksem, opowieść ta jest czymś więcej, gdyż przywołuje wspomnienia z lat młodości / dzieciństwa.

Sama okładka komiksu jest odlotowa - barwna szarża prominentnych superbohaterów to zapowiedź porywającej zabawy, głównie dla dzieci i młodzieży, ale jednak zabawy.


Rysunki duetu Layton/Zeck są wszystkim, o czym marzył w latach 1980-tych młody czytelnik i za czym ten dziś już wyrośnięty czytelnik wzdycha z rozrzewnieniem. Przejrzysta, prosta kreska, do tego wyraziste, odważne kolory - obraz czytelny i strawny, bez zgrzytów i bez dziwactw, które mogłyby komukolwiek psuć smak pasjonującej lektury.

O czym są Tajne Wojny i dlaczego są one "tajne".
Nie powinno się chwalić ani też oceniać dnia przed zachodem słońca. Dla mnie - osoby, dla której opowieść ta jest całkowitą nowością i która poznała do dzisiaj tylko jej część, a jednocześnie nie może się końca owego "dnia" doczekać, Tajne Wojny są raczej DZIWNE niż TAJNE. W skrócie, komiks opowiada  o tym, jak jakaś zewnętrzna, kosmiczna (boska!?) siła, zwana Beyonder'em, przeniosła wybranych przez siebie złoczyńców i superbohaterów do innego świata, aby nakazać im uczestnictwo w osobliwych igrzyskach, na których zwycięzcę czeka wyjątkowa nagroda. Oczywiście nikt więcej na ten temat w komiksie nic nie wie, a autorzy nie tłumaczą. Jeżeli ten pojedynek dobrych ze złymi jest właśnie tytułową "wojną", to dlaczego jest ona "tajna" lub dla kogo ? Wojna nie jest raczej tajna dla jej uczestników, a już na pewno nie dla prowokatora - Beyoner'a. Wojny są raczej tajemnicze lub dziwne - myślę, że słowa znacznie lepie oddają charakter wydarzeń. Bohaterowie i antybohaterowie są zdziwieni swoją obecnością na innej planecie, nie wiedzą po co tam przybyli i w jakim naprawdę celu, nie są pewni czy kiedykolwiek wrócą do domu, a także, kto jest PRAWDZIWYM przeciwnikiem. 

TAJEMNICZY - wg słownika PWN oznacza "zagadkowy i trudny do zrozumienia"
TAJNY - wg słownika PWN oznacza "utrzymywany w tajemnicy"
DZIWNY - wg słownika PWN oznacza "odznaczający się czymś osobliwym, niezrozumiałym"

Jeżeli Tajne Wojny są utrzymywane w tajemnicy to może tylko przed tymi, co pozostali na ziemi. Nacisk opowieści został położony jednak na niewytłumaczalnych charakter zajść, a nie na dylematy ziemian. Z tego powodu uważam, że Tajne w wojny, nie są w gruncie rzeczy tajne, a dziwne lub po prostu - tajemnicze

Humor w komiksie.
Dowcip jest mocną stroną opowieści. Zabawne dialogi i scenki są stałym elementem każdego zeszytu wchodzącego w skład cyklu. Błyskotliwe kwestie witają czytelnika już od pierwszych stron komiksu, gdy tylko herosi lądują na obcej ziemi. 

Wolverine zawsze trzyma poziom - "Łapy precz, Hawkeye! Cyclops to głupek, ale to nasz głupek!"
The Thing  o Hulku - "O rany! Może jest Dobrym kochankiem, bo wojownik z niego marny!"


Zabawne dialogi :)))). Chyba nie zawsze zamierzone, ale efekt przekomiczny - posłuchajcie sami ....
- "Ach! Spójrz na monitor! Galactus wciąż jest zajęty przygotowaniami do pożarcia planety!"
- "Niedługo skończy budować machinę do wysysania światów. A wtedy zauważy, że jesteś w jego domu! Tak, Tak!"
O machinie do wysysania światów i pożeraniu planet gaworzą Doktor Doom i Klaw
Iron Man'owi podryw idzie chyba łatwiej w przebraniu przystojnego multimilionera Tony'ego Starka :)
- "Co tam mała?"
- "Zawrzyjmy układ. Będziesz mówić do mnie Kapitan Marvel zamiast Mała, a ja do Ciebie - Iron Man zamiast Pajac"
podryw w stylu superbohaterskim
Wasp do Lizarda "Phi! Co za maniery! A już chciałam ci powiedzieć, że jesteś dżentelme... dżenteljaszczurem! Lepiej przeproś albo powiem Gucciemu, gdzie Cię znaleźć"~

Dodaj napis
Jak to działa? Genialny strateg - Doktor Doom wydaje polecenia :
"Szybko ! do ataku ! Wrecker! Do ciebie należy główne zadanie - musisz uwolnić jeńców! Pozostali, atakować bez rozkazu! Siać zamęt i zabijać kogo się da! "

krótko i na temat "Siać zamęt i zabijać kogo się da"

Zasługuje na uwagę:
Jedną z rzeczy zasługujących w komiksie na uwagę jest sposób traktowania X-Men przez resztę pozytywnych postaci "Wojen". Od samego początku mutanci są dla reszty superbohaterów niepewnymi sprzymierzeńcami, bratającymi się z Magneto, a ich status do końca nie jest określony. Nie budzą zaufania Avengers, Fantastic Four ani też samego Spider Mana. Myślę że to zasługujący na pochwałę zabieg autorów, który pozwala czytelnikom komiksów, a także fanom samych mutantów uzmysłowić sobie, jak  naprawdę postrzegani są X-Men  i w jak wrogim świecie żyją. 

Z tym wątkiem związana jest dosyć komiczna moim zdaniem scenka, gdzie Spider-Man, "przyjazny pajęczak z sąsiedztwa" zachowuje się jak małostkowy, śmieszny skarżypyta :))

"Tak, słyszałem, co mówiliście.... i nie podoba mi się to! Doniosę na Was!"

Tak, słyszałem, co mówiliście.... i nie podoba mi się to! Doniosę na Was!

na szczęście Profesor X wkroczł do akcji .....

Wszyscy wielbiciele mutantów, przyzwyczajeni do potulnego wizerunku Profesora X jako grzecznego, statecznego starszego pana odgrywającego rolę doradcy i mędrca na wózku inwalidzkim będą pewnie zdziwieni takimi scenkami : 

Profesor X jako silny, nawet "bezwzględny" przywódca grupy, robiący groźne miny  i obficie gestykulujący, nie przebierający w słowach ....to coś nowego .


Jeden z bardziej udanych kadrów tego komiksu. Nie wiem dlaczego ......ale jest zupełnie wyjątkowy ...taki komiksowy :)). Czołowe postaci opowieści w zwartym szyku .....
"Ha, uwielbiam takż gadkę!"
Komiks zrobił na mnie dobre wrażenie. Czuję magiczny klimat tamtych szczęśliwych lat "w starym stylu" i podzielam pozytywne zdanie niektórych krytyków o tej opowieści. 

O komiksie Secret Wars  opowiada GhostCritic (bardzo fajny krytyk, który naprawdę potrafi się cieszyć komiksem i opowiadaniem o komiksie)



Jeszcze jeden krytyk  - Jason the Dude :)



Superbohaterowie Marvela: Tajne Wojny cz.1. wydany został w ramach serii "Wielka Kolekcja Komiksów Marvela", tom nr 26
Scenariusz: Jim Shooter
Rysunek: Mike Zeck, Bob Layton
Wydawnictwo: Hachette Polska

sobota, marca 01, 2014

Thor - W poszukiwaniu bogów Dan Jurgens i John Romita Jr.


Z wielką nieśmiałością podchodzę do pisania o komiksach, które mi się nie spodobały. Pierwszy mój odruch, jaki następuje po uczuciu zniesmaczenia, to próba odnalezienia cech pozytywnych. Tak, komiks ma takie. Jest ładnie wydany, na dobrym papierze i ma twardą okładkę, do tego rysunki Romity nie są aż tak nieznośne, jak w przypadku starych X-Men. Szczególnie jego przedstawienie Odyna wyróżnia się pozytywnie. Do zdecydowanych plusów można zaliczyć gościnną wizytę Avengers, Submeriner'a i Herkulesa :).
Thor, Subariner i wodna poszukiwaczka miłosnych przygód


Herkules - bawidamek

Komiks wygodnie trzyma się w dłoniach i przyjemnie kartkuje, a fragment grafiki na grzbiecie uzupełni obrazek, dla którego niektórzy zbierają wszystkie tomy kolekcji, nawet takie, które im nie przypadają do gustu. Na pochwałę zasługują także wizualne i tekstowe dodatki do komiksu.
Nie lada tarapaty - Thor w objęciach morskiej bestii ....Niewiasta : "Wiem tylko, dumny wojowniku, że po niekończącej się samotności, mam męża, którego pragnęłam od tak dawna!" - Mężny Thor daje odpór "Nigdy! Pókim zdolny do Walki i mam własną wolę, nie poddam się!" - tekst godny Szekspira !

Przebrnąwszy przez lekturę tego dzieła, niestety zadaję sobie to jedno pytanie "ale o co właściwie biega ?" . To podstawowa wada tego wydania, bo rysunków i tekstu mamy na 7 części, a jakby tak dobrze wycisnąć, to nie wiem czy w 1 zeszycie nie byłoby na ten tom zbyt wiele miejsca.
Thor poległ .....przyjaciele z Avengers opłakują

Thor w objęciach Heli ....czy to już koniec ? 

Prawie "martwemu" bogowi gromów, przychodzi z pomocą Marnot


Zastanawiam się, co tak naprawdę powodowało decydentami w Marvela, że zdecydowali się umieścić tę historię w kolekcji. To zagadka dla mnie i wyzwanie, które na pewno będzie mnie męczyło przez pewien czas, aż do chwili, gdy któreś pięknego dzionka, siądę i przetrawię ten tomik raz jeszcze. W poszukiwaniu "bogów"......
Thor i uzurpator ....
Nie wiem dlaczego, ale akurat tę "pozcyję" siedzącą znajduję niezwykle zabawną ....nie wiem, ale może prawa fizyki nie przeszkadzają gromowładnemu ? Cóż, za paliwo się nie płaci, gdy jazdę funduje Mjolnir ....


Postać Thora nie jest mi całkiem obca, ale nie jest mi tak bliska, jak innych supermocarzy. Thor z racji sprawowanego "urzędu" jest nieco bardziej poważną figurą niż większość superbohaterskiego światka, ma skłonność do patosu i trochę więcej niż inni honoru. Kto po raz pierwszy ma okazję się spotkać z Thorem, zdecydowanie powinien sięgnąć po inny tytuł z jego udziałem.


Cytaty i grafiki pochodzą z :
Kolekcja Hachette, Tom 27
Thor W poszukiwaniu Bogów
Autorzy: Dan Jurgens, John Romita Jr.
Wielka Kolekcja Komiksów Marvela


see